Krótka praca na zwiniętym przedłużaczu bębnowym - czy bezpieczna? - Elektroinstalatorzy - instalacje elektryczne
Mouser Electronics Poland   Przedstawicielstwo Handlowe Paweł Rutkowski   Amper.pl sp. z o.o.  

Energetyka, Automatyka przemysłowa, Elektrotechnika

Dodaj firmę Ogłoszenia Poleć znajomemu Dodaj artykuł Newsletter RSS
strona główna GRUPY Elektroinstalatorzy - instalacje elektryczne Krótka praca na zwiniętym przedłużaczu bębnowym - czy bezpieczna?
REKLAMA
REKLAMA

Krótka praca na zwiniętym przedłużaczu bębnowym - czy bezpieczna?

Awatar użytkownika
Łukasz Klepacky

Producent przedłużacza bębnowego przestrzega przed podłączaniem przewodu przed jego rozwinięciem. Wiadomo, że na zwoju jest gorsze odprowadzanie ciepła i niebezpieczeństwo przegrzania przewodów, zależnie od obciążenia i czasu pracy zasilanych urządzeń.

Ale czy w przypadku kiedy duże obciążenie występuje na krótko (kilka minut pracy urządzenia i zmiana miejsca) to za każdym razem trzeba rozwijać cały przewód? Jak to wygląda w praktyce?

Brak awataru
Jacek G

Często używam takiego przedłużacza w pracy  i nie koniecznie rozwijam go do samego końca, podłączane do niego są elektronarzędzia (szlifierka kątowa, wiertarka czasem mała spawarka ). Nie zauważyłem żeby  przedłużacz grzał się.

cytuj pomógł zgłoś nadużycie
Awatar użytkownika
Voltman83

Witam,

Producent przedłużacza bębnowego kieruje takową uwage, ponieważ taki przedłużacz gdy go nie rozwiniemy działa niczym cewka, prądy jakie indukują sie w zwiniętym kablu są dużo większe.

Stąd owe zalecenia i doświadczenia wiem, że są one słuszne. Tutaj nie chodzi o żadne odprowadzanie ciepła.

a sama praca i czas pracy też nie ma takiego dużego wpływu jak intensywność - czestego uruchamiania danego elektronarzędzia :) rozruch = duży prąd - zawsze. Generalnie zaleca sie rozwijać przedłużacze szpulowe.

cytuj pomógł zgłoś nadużycie
Brak awataru
lo
Voltman83
 

Witam,

Producent przedłużacza bębnowego kieruje takową uwage, ponieważ taki przedłużacz gdy go nie rozwiniemy działa niczym cewka, prądy jakie indukują sie w zwiniętym kablu są dużo większe.

Stąd owe zalecenia i doświadczenia wiem, że są one słuszne. Tutaj nie chodzi o żadne odprowadzanie ciepła.

Nie udzielam się za często na tym portalu, ale zareaguję i zdementuję ten post. Autor cytowanego postu jest w błędzie, zwinięty na bębnie przedłużacz nie działa jak cewka.

Powody znikomej indukcyjności nawiniętego w bęben przewodu:

1. Jest to przewód, a nie pojedynczy drut. Pole magnetyczne wytwarzane przez żyły L i N wzajemnie się znoszą.

2. Średnica bębna nie pozwala na "kumulowanie" pola magnetycznego, przynajmniej przy tych prądach.

3. Indukcja jest zjawiskiem polegającym  na wytwarzaniu prądu pod wpływem działania pola magnetycznego. W plastikowym bębnie popłynie prąd równy 0 Amperów. Natomiast jeżeli kolega wyobraża sobie indukowanie się prądów w tym samym ośrodku, które jest źródłem pola magnetycznego... odsyłam do poprzednich punktów, do skutku. Jeżeli nie pomoże to solidny podręcznik z liceum/technikum z fizyki nt. wektorów sił.

W zwiniętym przedłużaczu jak najbardziej zachodzą zjawiska gorszego odprowadzenia ciepła i jest to jedyne racjonalne uzasadnienie obaw producenta. Przy zabezpieczeniach B10-B16 raczej spalenie nawiniętego przedłużacza, zwłaszcza jednofazowego może być trudne. Chyba, że jest on zbudowany z żył poniżej 1,5mm2. Na budowach nie raz widzę pracowników pracujących ze zwiniętymi przedłużaczami, zazwyczaj jednak pobory ich urządzeń wynoszą poniżej 1kW, a samo obciążenie jest raczej skokowe. Sam osobiście nie odważyłbym się użyć zwiniętego przedłużacza na bębnie do podłączenia grzejnika elektrycznego, np. o mocy 2kW.

Ostatnio edytowane 07.01.2015 przez lo. Powód: powody podaje się w sądzie, a nie na dennym forum.
cytuj pomógł zgłoś nadużycie
Awatar użytkownika
Voltman83

Witam,

powiem tak, ok przywiązuje uwage do pana wypowiedzi - wszystko ładnie pięknie podręczniki, fizyka, technikum ok tylko dlaczego praktycznie na każdej budowie gdzie pełniłem tzw. dyżur nie stosowanie sie do moich zaleceń przez pracowników budowlanych niemal za każdym razem prowadziło do przegrzania kabla przedłużacza. Dodam że były to poważne place budów wznoszono duże obiekty i sprzęty tam stosowane musiały posiadać odpowiednie atesty. Pytam więc dlaczego tam gdzie przedłużacze były nie do końca rozwinięte grzały sie ( dochodziło nawet do przegrzania zewnetrznej powloki kabla ) a tam gdzie pracownicy dali sobie cos nie cos powiedziec stosując rozwinięte przedłużacze praca przebiegała bez jakiś wiekszych zaklucen w dzialaniu urzadzen. ? Jeśli chodzi o warunki środowiskowe były identyczne dla obydwóch grup pracowników i tym samym urządzeń.

Mój wniosek wiedza wiedzą a pomiar kontrolny i tak prawdę ci powie ;)

Pozdrawiam. 

cytuj pomógł zgłoś nadużycie
Brak awataru
lo
 Przy zabezpieczeniach B10-B16 raczej spalenie nawiniętego przedłużacza, zwłaszcza jednofazowego może być trudne. Chyba, że jest on zbudowany z żył poniżej 1,5mm2. Na budowach nie raz widzę pracowników pracujących ze zwiniętymi przedłużaczami, zazwyczaj jednak pobory ich urządzeń wynoszą poniżej 1kW, a samo obciążenie jest raczej skokowe. Sam osobiście nie odważyłbym się użyć zwiniętego przedłużacza na bębnie do podłączenia grzejnika elektrycznego, np. o mocy 2kW.

Wymieniłem wcześniej 3 zjawiska, które mają wpływ na przegrzewanie się kabli:

1. zbyt mała średnica kabla.

2. zbyt duże podłączone obciążenie.

3. Praca długotrwała.

Im bardziej wymienione punkty są przekroczone, tym szybciej dojdzie do awarii przedłużacza. Pokusiłbym się jeszcze o 4. punkt:

"im więcej zwojów kabla na bębnie, tym odprowadzenie ciepła na zewnątrz jest mniej skuteczne".

Żaden z tych punków nie nawiązuje do indukcji magnetycznej.  Nie spotkałem się również z przedłużaczem, który ma "atest"... chyba, że ja o czymś nie wiem. Powiem, tylko że wymienione przeze mnie zjawiska występują na każdej z budów, od budowy garażu do nowoczesnego biurowca. Jeżeli, widział Pan spalone przedłużacze to tylko z powodu wymienionych przeze mnie przyczyn.

Polecam wątek z elektrody:

http://www.elektroda.pl/rtvforum/viewtopic.php?t=2894648&highlight=

 

kiedyś widziałem lepszy, ale w tym też ktoś ładnie wyjaśnił co się dzieje w zwiniętym przedłużaczu.

cytuj pomógł zgłoś nadużycie
Awatar użytkownika
Voltman83

co do użytego słowa "atesty" nie chodziło mi dosłownie o jakieś tam obwarowania a samą strukture urządzenia musialy byc poprostu solidne - nie wiem jak to inaczej określić odnosze się do tego ponieważ zapoznalem z trescia forum elektroda.pl do ktorej podal pan link i na zalaczonych obrazkach widzialem jakies tam przedluzacze to odrazu mowie ze z tych budow firma dysponujaca takowym sprzetem i w takim stanie - wyleciala by na kopach z placu zabaw :)) mowie calkiem powaznie niema mowy zeby kable zasilajace byly latane jakas tasma typu skot to ma byc fabrycznie sprawne urzadzenie. Osobiscie bylem raz swiadkiem gdzie doszlo do porazenia pradem w skutek uzywania takiego sprawnego sprzetu.
Pisze też pan o konkretnej mocy niby 1kW. i 2kW ja nigdy takimi okresleniami nie operuje bo poprostu ich nie znam, aczkolwiek idzie stwierdzic mniej wiecej po tym jakie urzadzenia pracuja w danej chwili i przykladowo dobra maszyna do wiercenia z udarem bedzie miala moc ok. 600-800W to juz jest duzo moim zdaniem, lampa ktora ma zapewnic dobre swiatlo typowo budowlana z 300-400W nastepnie dochodzi jakas spawarka szlifierka katowa i wiele innych ktore jest podlaczone do kolejnego przedluzacza ktory zas z kolei podlaczony jest do tego pierwszego. Wiec chyba troche wiecej wyjdzie jak 2kW. ;) ? ale mówie nie zwracam uwagi co tam jest podlaczone dla mnie sie liczy to ze sprawdzam stan izolacji przyrzadem firmy SONEL i wyswietla niepokojace parametry ( przyrzad sprawny ).
Ja nie mówie że w tej teorii ktora pan przedstawia i ktora jest zawarta na stronie ktora pan udostepnil niema racji owszem jest, tylko ze zdarzenia ktore ja opisuje takze nie sa wyssane z palca. Doswiadczenie nie raz przedstawilo mi dowod na to ze nauka wiedza i teoria to jedno a samo zjawisko przeplywu pradu to drugie. Przyznam ze nie jednokrotnie widzac pewne zdarzenia zadaje sobie sam pytanie jak to mozliwe, przeciez w szkole uczyli mnie inaczej. 

cytuj pomógł zgłoś nadużycie
Brak awataru
lo

Teoria z praktyką ma wiele wspólnego, człowiek przekonuje się o tym wraz ze zdobytym doświadczeniem że faktycznie to co się obserwowało przez lata ma pokrycie w zdobytej wiedzy.

Reasumując wątek, Voltman83 potwierdził że zbyt duża moc podłączona do zwiniętego przedłużacza spowoduje jego przepalenie. Zależność tą trzeba uzupełnić o ilość zwojów na bębnie, czasem pracy i trybem pracy.

Temat uważam, za wyczerpany.

cytuj pomógł zgłoś nadużycie
Brak awataru
Tomcio Klobuszewski

Mam pytanie do Pana lo.Jak rozumiem zwinięty bęben z przewodem nie jest cewka i nie do chodzi tam do samoindukcji ponieważ przewód fazowy i neutralny się wzajemnie znoszą. No ale płynący prad w przewodniku powoduje powstawanie pola magnetycznego i nie bardzo rozumiem jak one mogą się znosić, z tego co wiem sila ekektridynamiczna powstaje w wyniku wzajemnego oddziaływania dwóch pół magnetycznych i dlaczego one na siebie nie oddzialowuja tylko wzajemnie się znoszą ,czy niebieski przewód działa w tym przypadku jako taki ekran odprowadzajacy? Jak rozumiem chodzi tylko o grzanie przewodów i o odprowadzanie ciepła że w zależności od grubości przewodu i izolacji przy zwiniętym bębnie mogę podłączyć urządzenie np.500W i nic się nie stanie A powyżej tej mocy jest lepiej rozwinąć tak? Dziękuję za odpowiedź i proszę o wyrozumiałość, dopiero zaczynam naukę. 

cytuj pomógł zgłoś nadużycie
Brak awataru
Tomcio Klobuszewski

Acha i jeszcze jedno skoro przewód jest nawiniety i mamy fazę i neutralny to prad płynie w przeciwnych kierunkach czy wobec tego to wzajemne znoszenie się pół magnetycznych opiera się na regule Lenza? I jeszcze jedno pytanie skoro strumienie magnetyczne każdego zwoju cewki się sumują to wychodzi na to że skoro prad płynie w przeciwnych kierunkach to już nie mają prawa się sumowac?

cytuj pomógł zgłoś nadużycie
odpowiedz
REKLAMA
Nasze serwisy:
elektrykapradnietyka.com
przegladelektryczny.pl
rynekelektroniki.pl
automatykairobotyka.pl
budowainfo.pl