Ekolog: Radioaktywne odpady - problemem energetyki jądrowej - ENERGETYKA JĄDROWA - URAN - CZARNOBYL - RADIOAKTYWNY JOD - BIAŁORUŚ - CEZ-137 - ODPADY
Mouser Electronics Poland   Przedstawicielstwo Handlowe Paweł Rutkowski   Amper.pl sp. z o.o.  

Energetyka, Automatyka przemysłowa, Elektrotechnika

Dodaj firmę Ogłoszenia Poleć znajomemu Dodaj artykuł Newsletter RSS
strona główna Aktualności Ekolog: Radioaktywne odpady - problemem energetyki jądrowej
drukuj stronę
poleć znajomemu

Ekolog: Radioaktywne odpady - problemem energetyki jądrowej

Ekolog: Radioaktywne odpady - problemem energetyki jądrowej
źródło: naukawpolsce.pap.pl

Zagospodarowanie i składowanie odpadów promieniotwórczych to jeden z wciąż nierozwiązanych problemów, wiążących się z eksploatacją elektrowni jądrowych - uważa ekolog Radosław Gawlik. O konsekwencjach awarii w Czarnobylu mówili też w Warszawie eksperci z Białorusi.

Spotkanie "Energia jądrowa i energie alternatywne: mity i rzeczywistość" zorganizowane przez Społeczny Instytut Ekologiczny, odbyło się w poniedziałek w Warszawie, 24 lata po awarii elektrowni jądrowej w Czarnobylu.

"Ostatnio słyszy się o renesansie energetyki jądrowej, tymczasem w zasadzie brak jest nowych argumentów, które świadczą na jej korzyść" - mówił podczas konferencji Radosław Gawlik ze Stowarzyszenia Ekologicznego "Eko-Unia" i były wiceminister środowiska.

Jak powiedział, przez 60 lat stosowania technologii nuklearnych wciąż nierozwiązany pozostaje problem zagospodarowania i składania odpadów wysoko radioaktywnych, co przyznają nawet zwolennicy energetyki jądrowej. "Radionuklidy zawarte w odpadach z elektrowni emitują od 20 do 100 razy więcej promieni gamma, niż złoża naturalne. Jest to śmiercionośny prezent dla naszych potomków" - mówił Gawlik.

Odpady radioaktywne składuje się obecnie na terenach elektrowni jądrowych w tzw. basenach chłodzących. "To są miejsca bardzo słabo zabezpieczone np. przed atakiem terrorystycznym. Gdyby taki atak był przeprowadzony, to jego skutki przewyższyłby konsekwencje wybuchu elektrowni w Czarnobylu" - prognozował Gawlik.

Dewastujący wpływ na środowisko i zdrowie ludzi ma również uran. Szkodliwy może być nawet sam proces jego wydobycia. Jak podawał Gawlik, w latach 1946-1990 w Niemczech wschodnich na raka płuc zmarło ponad 7 tysięcy górników, którzy wydobywali uran w kopalniach.

Biorący udział w dyskusji zwrócili jednak uwagę, że obecnie przy wydobyciu tego surowca stosuje się odpowiednie zabezpieczenia i maski, które w znacznym stopniu chronią przed niebezpieczeństwem.

Gawlik zauważył, że zaletą elektrowni jądrowej może być stosunkowo niska emisja dwutlenku węgla. "Elektrownia jądrowa emituje 1/3 CO2 w stosunku do porównywalnej elektrowni na gaz" - powiedział.

Jak tłumaczył, nie jest prawdą, że Czarnobyl był graniczną datą, po której nie było już żadnych katastrof związanych z energetyką jądrową. "W 2003 roku zdarzył się wypadek w elektrowni jądrowej Paks na Węgrzech, a w 2007 i 2009 awarii uległa elektrownia Krummel w pobliżu Hamburga" - podawał Gawlik.

Zwrócił również uwagę, że z punktu widzenia bezpieczeństwa energetycznego kraju i ryzyka np. awarii powinno pojawić się pytanie, czy bezpieczne jest budowanie scentralizowanych źródeł energii. "Bezpieczniej byłoby wybudować 250 elektrowni wiatrowych czy biogazowni o mocy 4 MW niż 1 blok o mocy 1000 MW" - zauważył Gawlik.

Jego zdaniem, wątpliwa jest również dostępność do paliwa uranowego. "Uran musimy importować, a większość jego złóż znajduje się w krajach politycznie niestabilnych" - wyjaśniał.

Zwrócił również uwagę na rzeczywiste koszty budowy elektrowni jądrowej. Zgodnie z programem Polskiej Energetyki Jądrowej w latach 2016-2020 powinna powstać w Polsce pierwsza elektrownia jądrowa. Koszty budowy tego typu obiektów zazwyczaj nie uwzględniają kosztów składowania odpadów promieniotwórczych. "Jeżeli będą nimi obciążani podatnicy, to powinny być one ujawnione i wliczone w całkowity koszt budowy elektrowni jądrowej" - mówił Gawlik.

Debatę zorganizowano 24 lata po awarii elektrowni jądrowej w Czarnobylu. Jak tłumaczył Siarhei Lazarevich z Instytutu Radiologii w białoruskim Mohylewie, po awarii w Czarnobylu skażeniu cezem-137 uległo 2,5 mln ludzi na 22 proc. terytorium tego kraju. Mieszkańców 470 miejscowości przesiedlono w czyste miejsca. "Dlatego już teraz trzeba się zastanowić co zrobić i jak się zachować, nawet jeśli ryzyko awarii elektrowni jądrowej jest tylko minimalne" - powiedział.

Według Siarheia Kuntsevicha, prezesa białoruskiego stowarzyszenia "Lekarze dla środowiska", konsekwencją czarnobylskiej awarii był 12-krotny wzrost zachorowań na raka tarczycy u dorosłych i 39-krotny u dzieci, w porównaniu z danymi poprzedzającymi katastrofę.

"Cała Białoruś to obszar z naturalnym brakiem jodu. Najgroźniejszy dla mieszkańców był więc radioaktywny jod, który na całej Białorusi tarczyce chłonęły jak gąbki" - mówił. Do rezultatów napromieniowania zaliczył również m.in.: raka krwi, choroby układu krążenia, zaburzenia psychoneurologiczne, wady wrodzone. EKR

PAP - Nauka w Polsce

follow us in feedly
REKLAMA

Otrzymuj wiadomości z rynku elektrotechniki i informacje o nowościach produktowych bezpośrednio na swój adres e-mail.

Zapisz się
Administratorem danych osobowych jest Media Pakiet Sp. z o.o. z siedzibą w Białymstoku, adres: 15-617 Białystok ul. Nowosielska 50, @: biuro@elektroonline.pl. W Polityce Prywatności Administrator informuje o celu, okresie i podstawach prawnych przetwarzania danych osobowych, a także o prawach jakie przysługują osobom, których przetwarzane dane osobowe dotyczą, podmiotom którym Administrator może powierzyć do przetwarzania dane osobowe, oraz o zasadach zautomatyzowanego przetwarzania danych osobowych.
Komentarze (1)
Dodaj komentarz:  
Twój pseudonim: Zaloguj
Twój komentarz:
dodaj komentarz
No avatar
Gość
E tam.
REKLAMA
REKLAMA
Nasze serwisy:
elektrykapradnietyka.com
przegladelektryczny.pl
rynekelektroniki.pl
automatykairobotyka.pl
budowainfo.pl